i świetna komedia. A że przy okazji czasy pięknie uchywcone i ta Warszawa klimatyczna - to tylko na korzyść filmu ;) Za każdym razem mnie śmieszy!
Świetne zdjęcia, wszystko skąpane w słońcu aż się nie chce wierzyć, że to Polska w dodatku za tej wstrętnej komuny. Ludzie radośni, problemy banalnę. Lekkie takie wszystko aż się chce oglądać. Chyba napiękniej pokazana Warszawa z wszystkich powojennych filmów.
Ten film zawsze ogląda się z przyjemnością, a komediowe sytuacje i teksty zawsze będą bawią, ilekroć go oglądam. A Warszawa... jest w tym filmie po prostu przepiękna. Twórcy musieli być niesamowicie zakręceni, żeby zrobić tak doskonały film.
Irracjonalna ekscytacja polek obcokrajowcami. Widząc ten motyw z Włochem uśmiechnąłem się szczerze, bo myślałem że to fanaberia ostatniej dekady, może dwóch. Nie chcę w tym miejscu zaczynać wojny płci, ani przerzucać się argumentami ale jestem ciekaw: czy to wina stereotypów czy bardziej kompleksy?
Kiedy byłem nań w kinie prawie cztery dekady temu - śmiałem się głośno i często, zresztą wraz z całą niemal pełną salą.
No ale dziś? Owszem, niektóre gagi pozostają ponadczasowe. Lecz już słowne zachwyty ówczesnych warszawiaków nad tempem przemian w "naszej pięknej Warszawie" brzmią dziś cokolwiek żenująco.
Mnie nadal bawi ta komedia mimo że widziałem ją wiele razy. Najbardziej rozwala mnie scena jak robotnicy malują pasy po pijaku. 8/10.
Ładnie, czysto, nowocześnie, kolorowo, słonecznie. Zupełne przeciwieństwo szarej i smutnej komunistycznej rzeczywistości,