Nikt nie lubi poniedziałku. Coż na to poradzić. Kiedyś to kręcili świetne komedie. Ah, łza się w oku kręci. Kto z młodych zrozumie teraz słynną scenę z papierem toaletowym. KURKA WODNA!!!
Ja, mimo tego, że najstarszy nie jestem :) (27 lat) nie bardzo pamiętam tamte czasy, ale co nieco tak /kartki na mięso, puste pułki, PeWeksy itd./ ale właśnie dlatego tamten film (choć rzecz jasna nie tylko) wspominam z takim humorem. W głowie mi się nie chce pomieścić, że kiedyś czegoś tak podstawowego, jak papier toaletowy - co, nie oszukujmy się - towarem najwyższego lotu nie jest :D mogło kiedyś nie być. Niewątpliwą zaletą tego filmu jest jego obsada (nie wspomnę o tym, że przed długi okres czasu, zanim dowiedziałem się że to polski aktor - Kazimierz Witkiewicz to przez długi okres czasu żyłem w przekonaniu o tym, że Francesco Rovanelli to prawdziwy włoch, a nie 'udawany' :D A tak już na koniec: Próbowałem sobie przypomnieć, a potem sprawdzić w FW jak nazywała się kobieta (w której zakochał się Włoch, a z którą to zamknął się w sklepie - pamięta scena 'mazgania' napisu REMONT (de facto nie udana :D)) ale nie mogę znaleść. Film jest wprost SUPER - widziałem kilka razy i pewnie jeszcze nie raz obejrzę, bo jest to jeden z tych filmów, który nigdy się nie nudzi.