Obejrzałem 40 min filmu i podziękowałem. Film jest tak nudny, że można usnąć. Akcja z mlekiem to było jedno wielkie s/f. Od razu widać, że nie jest to komedia Barejii.
A scenka jak kobieta przyrządza krem cytrynowy wg. przepisu z telewizora? Spadłem z krzesła - mimo, że przecież oglądałem już wiele razy ten film.
Czy z PRLu mamy pamiętać tylko filmy Barei? Zresztą "Nie lubię..." ośmiesza socjalistyczną organizację pracy w sposób o wiele skuteczniejszy od Barei, bo nie odnosi się ani przez chwilę wrażenia przesady.
nie przypadł mi poprostu ten film do gustu, wczoraj oglądałem film pt. co mi zrobisz jak mnie złapiesz i był o niebo lepszy
Popieram wypowiedź. Spodziewałem się czegoś w rodzaju bajerowskich komedii typu "Poszukiwany, poszukiwana", "Brunet wieczorową porą", "Co mi zrobisz, jak mnie złapiesz?"(o "Misiu" już nie wspomnę) a tu lipa straszna. Podobnie jak założyciel tematu wytrwałem do 40 minuty i przez ten czas ani razu się niezaśmiałem. Gagi są płytkie i strasznie naciągane, fabuła nieciekawa i wielekrotnie przewidywalna, a aktorstwo to kiepszczyzna. Nie wiem o o chodziło w tym, że Łazuka chodził z korbą wetkniętą w tory przez pół filmu (a może dalej też, nie wiem) albo ten policjant, który nie widział, że tamten jest pijany(BTW kiepsko to udawał a nie grał)i uruchamiał mu kilka razy samochód korbą (nie wiem kogo to śmieszy bo mnie nie). Nie będę już wymieniał kolejnych rzeczy, które mi sie nie podobały bo mi się nie chce po prostu. Według mnie film był kiepski i obejrzałem jego połowę ze względu na wysoką ocenę na FW i dlatego, że znałem te tytuł ze słyszenia. Niestety zawiódł mnie na całej lini. Produkcji Chmielewskiego do filmów Bareji bardzo daleko. Moja ocena 3/10.
Genialny film. Tak, to ja, jeden z tych, co tak wywindował ocenę w filmwebie.
Koleje losu rolnika poszukującego treblinek do kombajnu, miejsce ich odnalezienia, finał tej historii oglądany
już w odbiorniku telewizyjnym - przecież to genialny wątek, równie udanego w żadnym filmie Barei się nie
znajdzie.
Sytuacje na budowie, z napadem na bank, z policjantem, jego synkiem i papierem toaletowym - przecież to
czysty śmiech.
Całe mnóstwo gagów, komedia pomyłek.
Motyw z Łazuką nie najśmieszniejszy.
Najlepsza polska komedia, pomimo, że fabuła to zlepek.
ja też wywindowałam
i tez się zgadzam, że to najlepsza polska komedia - przynajmniej jedna z lepszych
:D
jakbys ogladal do konca albo bardziej uwaznie to bys wiedzial dlaczego Łazuka wtyka korbe w tor..i zeby sie mogło o czyms wypowiedziec to najpierw trzeba wiedziec o czym chce sie wypowiedziec czyli znac temat czyli obejrzec cały film..
Widocznie nie oglądałem zbyt dokładnie, bo mi się nie podobał od początku .
".i zeby sie mogło o czyms wypowiedziec to najpierw trzeba wiedziec o czym chce sie wypowiedziec "
Wiedziałem i to powiedziałem, a raczej napisałem.
I napis jak możesz co z tą korbą.
.i zeby sie mogło o czyms wypowiedziec to najpierw trzeba wiedziec o czym chce sie wypowiedziec czyli znac temat czyli obejrzec cały film..ja ci nic nie bede ułatwiał..wesołych swiat zyczę..:)
No też sie rozczarowałem. jest kilka fajnych scenek, ale ogólnie humor jakis taki na siłe. Do komedii Bareji daleko.
Dokładnie- wspaniały na poprawę humoru:). Uwielbiam ten film! Mogę go oglądać setki razy i zawsze mnie śmieszy:)
Oczywiście każdy poczucie humoru ma "swoje" i dlatego dla jednych Nie lubię to najlepsza polska komedia, dla innych film słaby.
Ja dałem filmowi siódemkę-bo jest kilka fajnych scenek, ogólny klimat filmu bardzo sympatyczny, w kilku przypadkach dobre aktrostwo (Czechowicz, Kowalska, Kowalski, Rudzki) ale do komedii Barei rzeczywiście daleko-nie ten autentyzm dialogów i sytuacji. Zresztą kilka scen trochę razi-choćby motyw milicjanta i problemów Jacka z siusiu:). To też oczywiście kwestia innego poczucia humoru reżyserów-Chmielewskiego i Barei. Osobiscie zdecydowanie bliżej mi do Barei.
I oczywiście nie mogę się zgodzić z wypowiedzią, że "tak genialnego motywu jak z dreblinkami u Barei się nie znajdzie", bo z całą sympatią-w czymże ta scena jest aż tak genialna?
Nie wiem, ale ja tam się śmiałem prawie non stop. Wiadomo że niekture żarty to trochę lekka przesada, ale więcej było tych lepszych-9/10
Nudny. Wszyscy mówili "KUP BARDZO FAJNA KOMEDIA". Mdłe jak kluchy, momentami śmieszne i nagłe zmiany akcji. Nie da się połapać co i jak. 16 złotych poszło w błoto. :( :( :( :( :( :( :( :(
Rocznik 1958.
Byłem na tym filmie w kinie niedługo po premierze. Sala była nabita ludźmi, którzy zbiorowo pękali ze śmiechu co kilka chwil. A ja wraz z nimi. W sposób absolutnie niewymuszony.
Obecnie mam ów film od paru lat na DVD. Ale powtórzenie go sobie w moim kinie domowym - przychodzi mi z trudem; przynajmniej wtedy, gdy ma to być seans od deski do deski, od początku do końca. No a jak już oglądam, to jakoś nie śmieję się całą gębą.
Czy to komedia się zestarzała, czy może ja skapcaniałem?
Jak dla mnie film jest dobry. ogólnie jestem fanem polskich komedii. Większość z nich mam na DVD. Nie lubię poniedziałku nie jest moim faworytem ale też mi się przyjemnie ogląda tą komedie. Uważam że komedia musi być dobra i nie dlatego kto ją reżyserował ale zaistniałych w niej sytuacji. nie którzy piszą tu że oglądają komedie przede wszystkim danych reżyserów a takie podejście nie jest zbyt dobre. Jak dla mnie ten film zasługuje na następującą ocenę : 7/10 (dobry)